Eufemizm to powiedzenie czegoś wulgarnego, niestosownego czy zakazanego w sposób łagodniejszy. Uzbrojona w "Słownik eufemizmów, czyli w rzeczy mocno, w sposobie łagodnie" Anny Dąbrowskiej przytoczę kilka co ciekawszych przykładów:
dość niewymyślnie umundurowany przez naturę (brzydki),
cofnięte włosy (łysina),
być odpowiedzialnym w pasie (mieć brzuszek),
nogi jak filary socjalizmu (grube),
"Dlaczego pan się tak skrada?" (rubasznie o garbatym),
gęściej zaludniony (pełen pcheł),
woń podwórzowa (smród),
napić się wódki z grabarzami; odwalić kitę; wykruszać się fizycznie; być na apelu u świętego Piotra (umrzeć),
pan Łopaciński (śmierć),
oszczędne gospodarowanie prawdą (kłamstwo).
I jeszcze eufemizmy określające kogoś głupiego:
dziecko wojny genetycznej,
jedna, przeraźliwie samotna szara komórka,
można przy kimś okna trzymać otwarte (nie jest orłem, nie wyleci),
znacznie skromniejszy format umysłowy,
patron, na którym Chrystus wjeżdżał do Jerozolimy.
***
Będzie jeszcze jeden wpis o eufemizmach, tym razem związany ze sferą seksualną. Materiału jest sporo.