Oglądam Imponderabilia. Może bardziej słucham niż oglądam, ale to też. Słucham rozmów, które przeprowadza Karol Paciorek i podziwiam: duża kultura słowa, luz, umiejętność słuchania, ciekawe pytania. Dwie, trzy godziny rozmów, które nie nudzą, ale wciągają.
Jak wyciągać z ludzi takie rzeczy, jak ich otwierać, by zaczęli opowiadać? Jak ich słuchać, by faktycznie mogli odczuć, że są słuchani?
Zadałam sobie te pytania. Ja – która nie umiem i nie lubię prowadzić lekkich rozmów na niezobowiązujące tematy, nie znoszę frazesów i słów bez znaczenia, wyświechtanych. Samo zadanie tych pytań już jest czymś nowym.
Pisałam już o tym kilka lat temu, ale z tego, co widzę (i czytam), trochę się to zmienia. Nie chcę być ciołkiem, z którym się nie da pogadać albo który mówi tylko o sobie.
I postanowiłam trochę poduczyć się, jak prowadzić small talk. Z youtubowego kanału wywnioskowałam i wynotowałam trzy rzeczy, które zacznę stosować, a przynajmniej spróbuję.
- Znaleźć coś wspólnego z rozmówcą.
- Zapytać go o coś ciekawego.
- Słuchać z uwagą.
Łatwe? Dla mnie nie bardzo. Ale chcę się tego nauczyć.